poniedziałek, 25 czerwca 2012

Rozdział 4

** Oczami Ani**

Minął już tydzień odkąd wprowadziłam się do nowego mieszkania. Z Miley bardzo dobrze się dogaduję, można powiedzieć, że jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami. Nagrałyśmy jeszcze jeden cover- tym razem ja grałam na gitarze. Miley mi coś mówiła, ze wyśle nasz filmik na konkurs, nie przejmowałam się tym.
Spałam sobie smacznie gdy ktoś zaczął się dobijać do nas do drzwi. Wstałam z łóżka i skierowałam się do drzwi. Otworzyłam je, a moja przyjaciółka skoczyła na mnie, że aż się przewróciłyśmy na ziemię i zaczeła krzyczeć
- Wygrałyśmy, wygrałyśmy!!!
- Ale co?- spytałam zdezoriętowana
- jak to co?! Konkurs! wygrałyśmy!!!!- Powiedziała
- Ooo to fajnie. Chodź usiądź i powiesz mi co nie co o tym konkursie-powiedziałam spokojnie
Połyśmy na kanapę
- Więc...- zachęciłam ja do rozmowy
- Co więc? A no tak już, więc dzisiaj po południu mamy jechać odebrać nagrodę, mają nam ja wręczać jakieś sławne osoby, ale nie ważne, ważne że wygrałyśmy- powiedział uradowana
- A co to za nagroda?- zapytałam
- Miała mi ci to powiedzieć wcześniej, ale się bałam jak zareagujesz...- przerwała
- Miley mów o co chodzi
- No bo....
- Miley!- powiedziałam poirytowana
- dobra. nagroda jest trasa z One Direction i występ na ich koncertach- powiedziała szybko nie patrząc mi w oczy
- Co??!! Nigdzie nie jadę!- powiedziałam stanowczo
- Ania proszę cię. Przepraszam cię, że nic ci wcześniej nie powiedziałam, ale byś wtedy w ogóle nie wzięła udziału w tym konkursie, a przecież wiesz, że jestem ich fanką- powiedział z żalem w głosie
- Oj nie gniewam się tylko mogłaś mnie poinformować- powiedziałam. Przytuliłam ją
- Więc jedziemy?- spytała uradowana
- Ty jedziesz ja nie, Nie będę się patrzeć na ich wesoły buźki po tym jak mnie nazwali- posmutniałam
- Ania proszę cię. Nie przejmuj się nimi. ja będę wszystko załatwiać. Zrobię tak, że nie będziesz musiała na nich patrzeć.- powiedziała spokojnie
- na prawdę? Ale wiesz, że jest to nie możliwe
- Oj uda się. Więc zgadzasz się?
- No dobra, ale jak się do mnie odezwą to wracam do domu- postawiłam jej warunek
- Spokojnie zrobię tak, że jeśli zbliża się do ciebie na 2 metry to ich rozszarpie- odpowiedziała z uśmiechem
-Ok
- A jest jeszcze jedna sprawa.  Musimy coś zaśpiewać na  wręczeniu nagród
- No ok, zaśpiewamy How To Love
- Ok. A z ubraniem, nie musisz mieć problemu, bo już oddawana mam na ta okazję strój dla ciebie i dla mnie
- Ooo. to miłe z twojej strony- przytuliłam ją. Poszłam się ubrać, bo wciąż byłam w piżamie. I poszłyśmy do domu Miley. Gdy zobaczyłam swoją sukienkę i dodatki do niej po prostu szczęka mi opadła( strój), Miley wyglądał tak(strój).
- Ania chodź za półgodziny jesteśmy umówione do kosmetyczki i fryzjera- wyszczerzyła się do mnie
- Na prawdę? dziękuję- powiedziałam i znowu ją przytuliłam, nie wiem dlaczego, ale dzisiaj cały czas ja przytulam, chyba brak mi miłości. Co ja mówię?! Miłości nie ma! To jest tylko jakieś jebane tym czasowe uczucie, które w końcu minie.
Fryzjerka nam pięknie włosy ułożyła, a kosmetyczka pomalowała nam paznokcie tak, żeby pasowały do naszych sukienke moje paznokcie i paznokcie Miley. Była już godzina 14, więc zadzwoniłyśmy po taksówkę, żeby zwiozła nas do domu mojej przyjaciółki. Przebrałyśmy się w sukienki wyglądałyśmy prze pięknie
- Gdy cię chłopcy zobaczął to im szczeka opadnie i będą cię na kolanach przepraszać za to co powiedzieli- powiedział Miley
- Nic mnie nie obchodzi ich zdanie- powiedziałam obojętnie- Za to ty wyglądasz cudownie.
 Obie wyglądałyśmy pięknie. Codo tego, że nie obchodzi mnie ich zdanie to skłamała, chce żeby żałowali tego co powiedzieli jak mnie zobaczął.
Wybiła godzina 17:30 musiałyśmy już jechać, bo o 18 zaczyna się rozdanie na nagród. Nie była to jakaś wielka  impreza, ale trzeba było jakoś wyglądać. Na miejscu przywitał nas starszy, ale bardzo miły Pan i wskazał nam drogę za scenę. Nadszedł czas odebrania nagrody i zaśpiewania przed publicznością. zaczełyśmy śpiewać (piosenka)

 Było wielu kanciarzy, którzy próbowali skraść Twoje serce
Nigdy nie miałaś szczęścia, nigdy nie mogłaś zrozumieć
Jak kochać,
Jak kochać

Było sporo momentów, które nie trwały na zawsze
Teraz jesteś na krawędzi, próbujesz poskładać to w całość
Jak kochać,
Jak kochać

Byłaś tutaj na chwilę,
dlaczego jesteś tam?
To trudne nie gapić się na to w jaki sposób poruszasz ciałem
Jakbyś nigdy nie miała miłości,
Nigdy nie miała miłości

Kiedy byłaś młodą dziewczyną, wyglądałaś tak cudownie
Ale teraz już dorosłaś,
Więc twoja znakomitość jest jak błogosławieństwo
Ale nie możesz mieć mężczyzny, który patrzyłby na ciebie przez 5 sekund, a Ty nie czułabyś się niepewna
Nigdy nie miałaś uznania dla siebie, więc kiedy stałaś się starsza
To wygląda jakbyś wróciła ponad 10 razy
Teraz siedzisz tutaj, na tej cholernej krawędzi
Spoglądasz przez pryzmat wszystkich swoich myśli, spoglądasz ponad swoje ramiona

Było wielu kanciarzy, którzy próbowali skraść Twoje serce
Nigdy nie miałaś szczęścia, nigdy nie mogłaś zrozumieć
Jak kochać,
Jak kochać

Było sporo momentów, które nie trwały na zawsze
Teraz jesteś na krawędzi, próbujesz poskładać to w całość
Jak kochać,
Jak kochać
Byłaś tutaj na chwilę,
dlaczego jesteś tam?
To trudne nie gapić się na to w jaki sposób poruszasz ciałem
Jakbyś nigdy nie miała miłości,
Nigdy nie miała miłości

Masz sporo marzeń, które przemieniają się w wizje
To prawda, że widziałaś świat, który wpływał na wszystkie Twoje decyzje
Ale to nie była twoja wina, to nie były twoje intencje
Jestem jedynym z którym możesz rozmawiać,
jedynym który Cię słucha
Ale podziwiam twoje alkoholowe wyczyny i pijaństwo
Nawet jeśli uwielbiałabyś tylko barmanów i striptizerki
Kotku, nie bądź zła,
nikt inny nie oszaleje
Widzisz zbyt wielu oszustów i przestępców, którzy wciąż są źli


Było wielu kanciarzy, którzy próbowali skraść Twoje serce
Nigdy nie miałaś szczęścia, nigdy nie mogłaś zrozumieć
Jak kochać,
Jak kochać

Było sporo momentów, które nie trwały na zawsze
Teraz jesteś na krawędzi, próbujesz poskładać to w całość
Jak kochać,
Jak kochać

Oooh,
Widzisz, chcę tylko żebyś wiedziała
Że zasługujesz na najlepsze
Jesteś piękna
Jesteś piękna
O taak

I chcę żebyś wiedziała, jesteś daleko od bycia zwykłą
Daleko od bycia zwykłą

Było wielu kanciarzy, którzy próbowali skraść Twoje serce
Nigdy nie miałaś szczęścia, nigdy nie mogłaś zrozumieć
Jak kochać,
Jak kochać

Było sporo momentów, które nie trwały na zawsze
Teraz jesteś na krawędzi, próbujesz poskładać to w całość
Jak kochać,
Jak kochać

Było wielu kanciarzy, którzy próbowali skraść Twoje serce
Nigdy nie miałaś szczęścia, nigdy nie mogłaś zrozumieć
Jak kochać,
Jak kochać

Było sporo momentów, które nie trwały na zawsze
Teraz jesteś na krawędzi, próbujesz poskładać to w całość
Jak kochać,
Jak kochać

Podczas śpiewania zobaczyłam One Direction. Napłynęły mi do oczy łzy gdy sobie przypomniałam, że   tacy chłopacy nazwali mnie dziwką. Ale śpiewałam dalej.
Po skończonej gali, kazano nam zostać i porozmawiać z chłopakami na temat trasy i żeby się lepiej poznać. Miely mi powiedział, żebym się nie przejmowała, bo to ona będzie z nimi rozmawiać, że ja nawet słowa do niech nie powiem, ponieważ ona tez miała im za złe to co mi powiedzieli i jak Harry się zachwal. Weszłyśmy do jakiegoś pokoju i usiadłyśmy przy stole gdzie było 10 krzeseł. Przyszli chłopacy, nie przywitałam się z nimi, miałam cały czas głowę do dołu. Nie chciałam na nich patrzeć. W pewnym momencie musiałam wyjść do łazienki. Gdy już wracałam, przechodziłam koło pewnych drzwi, które się otworzyły i ktoś wciągnął mnie do środka. Zgadnijcie kto to był. Oczywiście, że loczek
- Musimy porozmawiać- powiedział smutny
- Nie mamy o czym, a tak w ogóle to nie rozmawiaj z dziwką, bo sobie wstydu narobisz- powiedziałam. Chciałam już wyjść, ale drzwi była zamknięte- Otwórz to do jasnej cholery- krzyczałam na niego
- Jeśli ze mną porozmawiasz
- Nie ma mowy, nie będę z tobą, a ni z nikim z tej twojej bandy gadać. Zrozumiałeś?
- Nie. Aniu proszę porozmawiaj ze mną- powiedział miłym tonem, ale dalej smutnym
- Nie!!! Nie rozumiesz co ja wtedy czułam i nie rozumiesz mnie, czyli nie mamy o czym gadać- łzy mi zaczęły płynąć po policzku gdy to mówiłam. Usiadłam na jakimś wiadrze, bo jakby ktoś nie wiedział byliśmy w kanciapie woźnego (czułam się wtedy jak w jakimś filmie dla nastolatków). Harry kucnął naprzeciwko mnie chciał wytrzeć moje łzy, ale walnęłam go po łapach i się odwróciłam
- Ania. proszę cię porozmawiaj ze mną- przerwał na chwilę i zaraz kontynuował- Wiedz, że dopóki ze mną nie porozmawiasz to stąd nie wyjedziemy
Udawałam, że go nie słyszę
- Dobra jak nie protestujesz to zacznę mówić- nie odpowiadałam dalej- Więc bardzo a to bardzo cie przepraszam za tamtą sytuację z Liamem, ja już im wszystko wyjaśniłem...
- jak byś im wszystko wyjaśnił to by mnie przeprosili, a nie udawali, że nic się nie stało- przerwałam mu, ale dalej płakałam- A ty chyba nie wiesz jakie to jest uczucie jak ktoś cię nazwie "dziwką" ?! Ciekawe czy jak by ktoś twoją matkę dziwką, czy by ci było miło?! tez byś jej powiedział po tygodniu, że ta osoba, która to powiedziała tak nie myśli?!
- gdybyś odebrała swój telefon gdy do ciebie dzwoniłem to bym ci wszystko wyjaśnił!- widać, że to go zdenerwowało co wcześniej powiedziałam
- A co ci tak zależny na znajomości ze mną?- spytałam spokojnie
-  Mam być szczery?- spytał, ale trochę już łagodnie, ale dalej ostro
- No chyba- powiedziałam
- No, bo... ja cię naprawdę lubię, chyba trochę bardziej niż lubię, bo ja cię bardzo ale to bardzo lubię. Nie można tu mówić o kochaniu, ponieważ to za wcześnie. Przez ten tydzień, bardzo mało spałem. bo martwiłem się czy ci się nic nie stało. Czasami płakałem, że to przeze mnie doszło do tej sytuacji, ale jestem chłopakiem, a chłopaki nie płaczą- mówił to spokojnie. Wstałam z  tego wiadra i mu powiedziałam:
- i co z tego myślisz, że po tym co mi powiedziałeś ci wybaczę?........ To się mylisz.
Chciałam już usiąść na tym wiadrze, ale on mnie złapał w pasie i przyciągnął do siebie. chciałam się wyrwać, ale on był za silny. jego twarz było co raz bliżej mojej
- ty zwari....- chciałam do kończyć, ale on mnie pocałował. Nie poddawałam się jemu, myślał, że się oprę jego urokowi. Próbowałam się się wyrwać, ale nie dawał za wygraną. W końcu wygrał, nie mogłam się już dłużej powstrzymywać on tak cudownie całował. On usiadł na czymś( to chyba była skrzynka) nie przestając mnie całować. Siadłam na nim okrakiem. Patrzyliśmy sobie w oczy, kiedy ta skrzynka się rozleciała. Nie przejmowaliśmy się tym. Całowaliśmy się w takiej pozycji:



Trochę nie typowa, ale nam pasowała. W końcu postanowilismy wyjść z tej kanciapy. Zamówiliśmy taksówkę i pojechaliśmy do mojego mieszkania. W między czasie napisałam Miley, że wracam do domu. Odpisała: ok;).
- ładnie się urządziłaś- powiedział mi ciągle się usmiechając
- No już skończ się podlizywać- powiedziałam i puściłam mu oczko- chcesz coś?
- Chcę ciebie- powiedział to zadziornie. ja przewróciłam teatralnie oczami
- ale do picia- śmiałam się z niego
- A co proponujesz?
- Hmm... z napojów to Nesty,a z  wody to Veroni Mineral
- No to Nesty- podałam mu jego napój, a sobie nalałam do szklanki wody. Usiedliśmy na kanapie. Panowała cisz, więc postanowiłam ja przerwać
- No to.... mówiłeś w tej kanciapie, że mnie bardzo lubisz, ale jeszcze nie kochasz i że bardzo za mną tęskniłeś
- Wtedy się myliłem- przerwała myślałam, że zaraz mi powie, że mnie nie lubi, że chciał sprawdzić, czy na pewno nie jestem dziwką, ale się mylił. Po chwili kontynuował- jesteś największym szczęściem jakie mnie w moim krótkim żywocie spotkało. Nie lubię cię...- chwila cisz- Ja cię kocham teraz jestem tego pewny
Rzuciłam mu sie na szyję i zaczełam płakać
- Znowu płaczesz? Oj moje małe kochanie- znowu wycierał moje łzy, ale już go nie biłam po rączkach
- tez cię kocham- zatraciliśmy się w pocałunku. I tak zasnęliśmy


Hmmm... i jak wam się podoba, bo mi bardzo, ale nie wiem jak wam. Swoje opinie proszę wyrażać,w komentarzach i oczywiście oddać swój głos w ankiecie=) Komentarze pod ostatnim rozdziałem bardzo mnie podniosły na duchu. Sprawdziłam ,że mam jednego czytelnika w Niemczech: pozdrawiam go serdecznie;*. Pozdrawiam także moich czytelników z Polsko, uwielbiam was. jest juz trochę późno więc sweet dreams One Direction loves you;**


4 komentarze:

  1. Nawet nie wiesz jak się cieszę że w końcu się Ania z Harrym się pogodzili awww ... piękne to było *__*
    No zeswataj jeszcze Miley z kimś :P
    Sam rozdział bardzo mi się podoba bo świetnie piszesz i nie mogę się doczekać następnego ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak dokładnie to nie wiem kiedy będzie następny rozdział,bo na prawdę zajmuje dużo czasu ja ten pisałam chyba z 5h;) Ale postaram się jak najprędzej;D

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział! Może trochę za szybko są razem, ale.. Nie no mi się podoba ;D Czekam na następny ;*

    http://beyourseeelf-lifestyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. ciekawiee ; d czekan na nexta. ; )

    http://buubsonlove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń