sobota, 23 czerwca 2012

Rozdział 3

**Oczami Liama**

Gdy się obejrzałem była już 10, więc poszedłem wszystkich obudzić. Gdy wszedłem do pokoju Harrego okazało się, ze go tam nie ma. Zapukałem do pokoju Ani, więc po prostu wszedłem i to co tam zobaczyłem bardzo, a to bardzo mnie zdziwiło. Na łóżku spała Ania, ale nie sama bo koło niej spał Harry, który był w samych bokserkach, a Ania w jego koszulce. Trochę mi się smutno zrobiło, ale postanowiłem się tym nie przejmować.

**Oczami Ani**

Usłyszałam jak ktoś wchodzi do mojego pokoju. Podniosłam się lekko z łóżka i zobaczyłam, że w drzwiach stoi Liam
-Śniadanie gotowe. Za 10 min widzę Was w kuchni- powiedział i wyszedł z pokoju lekko trzaskając drzwiami. Po chwili zorientowałam się, że obok mnie leży Harry, który się do mnie przytula. Momentalnie się uśmiechałam. No kto by się nie uśmiechnął widząc śpiącego, uroczego chłopca z burza loków na głowie. Nie chciałam tego, ale musiałam go obudzić. Lekko go szturchnęłam. Żadnej reakcji z jego strony.  Wtedy zauważyłam, że chłopak nie ma na sobie żadnej koszulki, więc wpadałam na pewien pomysł. Wyciągnęłam z poduszki maleńkie, białe piórko i zaczęłam nim jeździć po jego torsie. Chłopak po chwili się obudził i zaczął się wiercić i mówić żebyś przestała go łaskotać.
-Prze... prze.. przestań... proszę- powiedział z trudem, bo cały czas się śmiał
- A co będę z tego miała-  zapytałam z chytrym uśmieszkiem 
- Moją doz... doz... dozgonną wdzię...cznośc- śmiał się cały czas
- Tego nie chce- odpowiedziała i kontynuowałam moja czynność
-A co chcesz?- zapytał
-Hmmm... niech się zastanowię- zrobiłam minę myśliciela- Już wiem... śniadanie do łóżka
- dobra już idę- powiedział
- A no i zapomniałam ci powiedzieć, ze Liam wołał nas na śniadanie, w tym wypadku ciebie- uśmiechnęłam się uroczy ukazując swoje dołeczki w policzkach
Gdy Harry już wyszedł poszłam do łazienki trochę się ogarnąć. Stanęłam przed lustrem.  Umyłam twarz i nałożyłam lekki makijaż. Wyszłam z łazienki, żeby wziąć swoje wczorajsze ubranie (to). Usiadłam na łóżku i zaczęłam szukać telefonu. Był w torbie. Zobaczyłam, że mam 2 nieodebrane połączenia: jedno od matki, a drugie od Miley. Pierwsze zignorowałam. Wtedy sobie przypomniałam, że zapomniałam napisac Miely, ze juz przyleciałam. Zadzwoniłam do niej
- Halo- zapytałam zaspanym głosem
- hej. Przepraszam cię za to, że nic ci wczoraj nie napisałam jak przyleciałam- powiedziałm  z żalem w głose
- Nic się nie stało- odpowiedziała
- Mam pytanie.
- Pytaj- powiedział ze śmiechem
- Mogłybyśmy się dzisiaj spotkać, bo muszę poszukać jakiegoś mieszkania
- No jasne. Wreszcie zobaczę cię na żywo-powiedział uradowana
-Juz sie nie moge doczekać. To o której się spotkamy?- zapytałam
- Może o 13 w Milkshaku?
- Ok. To do później
- Ok. Pa- pożegnałysmy się
Po 5 minutach przyszedł Harry z jedzeniem
- Proszę bardzo. Oto dzisiaj nasz kucharz Liam zafundował nam jego najlepsze danie: NALESNIKI- powiedział to tak poważnym głosem, że aż patłyłam na niego jak na ducha.
- Nalesniki??!!- powiedziałam zdziwiona
- A co nie lubiesz?- chłopak nagle posmutniał
- nie no oczywiście, że lubię. Żartowałam sobie tylko- powiedziałam ze śmiechem
 Siadłam sobie wygodnie na łózko, a tace z jedzeniem położyłam na kolanach i zaczęłam jeść
- A ty nie jesz- zapytałam loczka-
- Nie, nie jestem głodny- odpowiedział. Usłyszałam jak jego brzuch wydaje dziwne odgłosy
- Na pewno nie jesteś głodny?!- zapytałam z sarkazmem w glosie i popatrzyłam na jego brzuch , z którego dochodzi ten dźwięk, a loczek udawał, że tego nie słyszy
- Na pewno- uśmiechnął się
- Coś nie sądzę. Masz naleśnika i go jedz, boja cię zacznę karmić
- Na prawdę nie jestem głodny- gdy on mówił wzięłam kawałek naleśnika i włożyłam mu go do buzi. nie obeszło się bez wymazanie. chłopak miał czekoladę na brodzie i w kącikach ust. Trochę się zdziwił, ale po chwili on zrobił to samo i tak karmiliśmy się aż zabrakło naleśników.
- Która godzina?- zapytałam Harolda
- 12:30- odpowiedział
- Co?? Daleko jest z stąd do Milkshatka??
- Jakieś 20 minut drogi piechotą. A coś się stało?
- Byłam umówiona
- A z taką jedną poznałyśmy się kiedyś na Twitterze- odpowiedziałam mu
Chłopak popatrzył na mnie z dziwną minął
- No co?- zapytałam go
- Nie nic. Tylko to trochę dziwne
- dziwne nie dziwne, ja muszę już się zbierać
- Już??- Harry zrobił minę smutnego psiaka
- To na mnie nie działa- odpowiedziałam mu zbierając swoją torebkę. Weszłam do łazienki skorzystać.

** W tym samym czasie oczami Harrego**

Nie pozwolę jej odejść, za bardzo ją polubiłam. zobaczyłem, ze jej telefon leży na łóżku, więc wiozłem go i zadzwoniłem na swój nr, żeby go zapisać. Zapisałem też swój nr w jej telefonie. Poszedłem do swojego pokoju się przebrać i zszedłem na dół do chłopaków

** Oczami Ani**

Już wszystko pozbierane, więc mogę wychodzić. Tylko pójdę się ze wszystkim pożegnać i podziękować. Zeszłam ze schodów, a tam wszyscy chłopacy siedzą i oglądaj jakiś film. Odchrząknęłam jak przed jakimś wielkim przemówieniem. Wszyscy się na mnie popatrzyli
- Chciałam wam podziękować za nocleg- chwila ciszy. kontynuowałam- ja muszę już iść, bo jestem umówiona na spotkanie. To PA- przytuliłam każdego
- Może cię podwieźć?- zapytał mnie loczek
- Było by miło, ale nie chce robić kłopotu i tak już dużo dla mnie zrobiliście- odpowiedziałam. Wtedy zauważyłam, że dzwoni do mnie nieznany numer- Przepraszam na chwile
Odebrałam telefon:
- Halo?- zapytałam
- Dzień dobry. Dzwonię z lotniska. Znaleziono Pani walizkę- powiedziała mi kobieta
- Na prawdę? Kiedy mogę ją odebrać??- zapytałam
- W każdej chwili. prosze się zgłosić do Biura Rzeczy Zanlezionych
- Dziękuje bardzo. Do widzenia
- Niema za co. do widzenia- odpowiedziała kobieta
**koniec rozmowy**
Rzuciłam się Harremu na szyję
- Znaleźli moją walizkę- krzyknęłam. Po chwili zorientowałam się co robię i się ogarnełam
- Przepraszam to ze szczęścia- powiedziałam zawstydzona- Ale teraz to musicie mnie zawieźć na lotnisko bo sama tam nie dojdę
- Jasne już cię wieziemy- powiedzieli chórem
Weszliśmy do ich wielkiego auta i pojechaliśmy. Całą drogę się śmialiśmy, bo Louis opowiadał kawały.. nie to nie były kawały tylko suchary, albo tosty;P Zauważyłam, że Liam siedzi smutny, więc zamieniłam się miejscami z  Zaynem
- Czego jesteś taki smutny- zapytałam szeptem
- Nic mi nie jestem- powiedział oschle
- Oj no powiedz- zrobiłam minę zbitego psiaka
- Nie ważne- i znowu ten ton
Zorientowałam się że już jesteśmy na lotnisku, ale aby wyjść z samochodu musiałam poprosić Lima żeby mnie przepuścił. Zrobił to a jak wysiadłam to złapałam go za rękę i pociągnęłam za samochód
- Co ci jest? Mów albo cię nie puszcze- Powiedziałam trochę za ostro, ale no cóż jak on może to ja też
- Co cię to obchodzi. Martw się lepiej o twojego loczka, a nie o mnie!- odpowiedziała, a mnie aż zatkało
- Jakiego mojego?! On nie jest mój!
- Tak a to że dzisiaj spaliście razem to nic nie znaczy?!
- A o to chodzi! Co zazdrosny jesteś?!
- JA zazdrosny?! proszę cię
- To o co ci chodzi?! Myślisz że jestem jakąś dziwką, która wchodzi pierwszemu-lepszemu do łóżka
- To ty powiedziałaś.
Chłopcy chyba usłyszeli nasza kłótnie, bo wyszli z samochodu
- Żałuję, że cię poznała- powiedziałam ze łzami- Żałuję, że poznałam was wszystkich- poprawiłam się. I pobiegłam w stronę lotniska
- Ania poczekaj- krzyczał ktoś za mną, ale nie zwracał uwagi tylko biegłam dalej. Wbiegłam do toalety i zamknęłam się w jednej z kabin. Usłyszałam jak ktoś wchodzi do toalety. Zorientowałam się, ze dzwoni mi telefon: Harry. Skąd ja mam ten numer i skąd on ma mój. Odrzuciłam połączenie. Wyszłam z kabiny i poprawiłam makijaż. ruszyłam  w kierunku Biura Rzeczy Znalezionych. Odebrałam swoja walizkę i sprawdziłam czy nic nie zginęło. Wyszłam, przed budynek lotniska, zobaczyłam , że oni dalej tam stoją. Zignorowałam ich, czekałam na taksówkę. Wtedy kto dotknął mojego ramienia. Odwróciłam się zobaczyłam Harrego, który miał smutną minę.
- Czego chcesz?!- zapytałam ostro. Stara Ania wróciła
- Pogadać
- nie mamy o czym, przecież twój kolega sadzi, że jestem dziwką, więc nie rób sobie ze mną wstydu. A no i usuń mój numer, bo nie będzie ci potrzebny
- Ania przepraszam za niego, on tak nie mysli
- Wiesz co... Wypchaj się z tym swoim przepraszam. jakbyś trochę myślał to byś mu to wszystko wyjaśnił, ze to ty wlazłeś do mojego pokoju, a później do łóżka, a tam nic nie zaszło!!!- zauważyłam, że taksówka przyjechała, więc szybko do niej wsiadłam
- Aniu czekaj- powiedział ze łzami w oczach
- Żegnam- taksówka ruszył. Odróciłam się zobaczyć czy dalej tam stoi. Chłopak upadł na  chodnik i schował twarz w dłonie, i prawdopodobnie zaczął płakać, ale nie interesowało mnie to. Podbiegł do niego Louis i go podniósł. Dojechałam do Milkshayka. Weszłam tam i zauważyłam Miley siedzącą przy stoliku przy oknie. Podeszłam do niej i ja przytuliłam. Była naprawdę ładna. Wytłumaczyłam jej czego się spóżniłam, w ogóle to opwiedziałam jej całą historię. W miedzy czasie piłyśmy sheyka. Postanowiłyśmy iść, szukać jakiegoś mieszkania. Kopiłyśmy gazetę i zaczęłyśmy szukać. Było parę melin, ale później znalazłam mieszkanie marzeń. Było małe, ale śliczne. dzięki dzisiejszym poszukiwaniom dowiedziałam się, ze Miley jest naprawdę sympatyczną osobą i bardzo lubi śpiewać. Wiec gdy mi przygotowano mieszkanie żeby się jeszcze dzisiaj wprowadziła, poszłam w tym czasie do Miley poznałam jej rodziców i poszłyśmy do jej pokoju, zobaczyłam , że ma gitarę, więc ją poprosiłam , żeby coś zagrała zgodziła się. Zaczęłyśmy śpiewać Rolling in the Deep. Wyszło nam świetnie, więc nagrałyśmy to i wrzuciłyśmy na youtube (piosenka).
O 20 poszłyśmy do mojego nowego mieszkania. Rozpakowałam się . wszytko wyglądało pięknie.


Miely została u mnie na noc. Harry dzwonił do mnie co 5 minut, ale to ignorowałam.

Przepraszam, że tak długo nie dodawałam rozdziału. Ale jak widać nikt się na to nie skarżył. Jeżeli czytasz mojego bloga to zostaw komentarz po sobie lub poleć go znajomym . Za tydzień wakacje to może będę częściej dodawać rozdziały, ale to się okaże=)















3 komentarze:

  1. Ej, ej, ej! Ja tu zaczęłam czytać bloga i masz mi tu często dodawać rozdziały, rozumiesz? Piszesz fantastycznie i ogółem pomysł na bloga świetny ;*
    Czekam na kolejne części <3

    http://beyourseeelf-lifestyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję;D Nie uwierzysz, ale jak czytałam twój komentarz to się zrobiłam aż czerwona na twarzy i się strasznie szczerzyłam=)

      Usuń
  2. Ja też się zgadzam z koleżanką wyżej częściej rozdziały musisz dodawać i bierz się szybko do roboty.
    Ciekawie piszesz no i czekam z niecierpliwieniem co dalej i jak nie dodasz tym razem szybciej to ja będę się skarżyć :P w to możesz mi wierzyć ;D

    http://party-hard-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń